~ * ~
Białe płatki śniegu powoli okrywały ziemie tworząc delikatną kołderkę.
Siedziałam na parapecie w kuchni dzierżąc w dłoni kubek niemal po brzegi
wypełniony gorącą czekoladą Płatki śniegu pod wpływem delikatnego
wiatru wzbijały się ku górze byleby tylko nie spotkać się z brudną
ziemią, jednak prędzej czy później i tak upadały. Czasem czułam się jak one. Uparcie dążyłam do czegoś lecz inne czynniki sprawiały, iż
się poddawałam . Jako dziecko uwielbiała m zimę, i nadal tak jest. Zawsze kiedy wybierałam się na dwór kończyłam leżąc w śniegu, wystawiała m wtedy dłoń otuloną wełnianą rękawiczką, obserwował am jak oryginalna cząstka białego puchu opadała na nią i w ekspresowy m tempie znika rozpuszcza jąc się pod wpływem ciepła jakie wydzielało moje ciało, a na jej miejsce pojawiała się kolejna..
♣ Napisałam wcześniej notkę o świętach, jednak mój komputer odmówił posłuszeństwa wyłączając się w trakcie pisania, w efekcie wszystko zniknęło.